Maja Cierach, uśmiechnięta jedenastolatka, lubi rysować, trenować akrobatykę z szarfą, ale jej największą miłością jest kot. „Ma na imię Platon, bardzo lubi spać i jeść. Jak chce jeść to zawsze rano przychodzi i bardzo prosi wszystkich po kolei. Kiedyś w nocy jeszcze włączał jak coś chciał, zabawki mojego brata, po prostu po nich chodził, żeby się melodyjki różne włączały” - opowiada Maja. Maja najbardziej lubi, kiedy Platon kładzie się na pianinie i słucha jej gry. Bo dziewczynka jest niezwykle utalentowaną młodą pianistką. Nie tylko znakomicie interpretuje muzykę klasyczną, ale też komponuje własne utwory na fortepian.
Kim zostać w przyszłości – to pytanie zadaje sobie trzynastoletni Szymon Juchno. Bo poza muzyką wielką pasją Szymona jest piłka nożna. „Gram w piłkę nożną w klubie piłkarskim, który się nazywa Żuri Football, mam treningi 4 razy w tygodniu, a w sobotę mam zazwyczaj ligę, czyli taki mecz między innymi klubami. No właśnie gram na fortepianie i gram w piłkę nożną i chciałbym być i pianistą, i piłkarzem… Ale będę musiał kiedyś wybrać” - przyznaje chłopiec.
I ten wybór będzie bardzo trudny, bo jak mówi Szymon – lubi równie mocno grę na fortepianie, jak sport. Maja i Szymon są uczniami olsztyńskiej Szkoły Muzycznej w klasie fortepianu Izabeli Pietrukaniec-Dudy. „Są to dzieci wyjątkowo uzdolnione muzycznie, bardzo inteligentne, też inteligentne emocjonalnie, wspaniale się z nimi współpracuje” - podkreśla nauczycielka. Oboje mają już za sobą wiele doświadczeń muzycznych – konkursów, festiwali, spotkań warsztatowych. W ich rozwój muzyczny zaangażowane są całe rodziny, bez wsparcia rodziców niemożliwe byłoby spełnienie ich muzycznych, ale i pozamuzycznych pasji. Maja i Szymon komponują własne utwory na fortepian, co świadczy o ich ogromnej wyobraźni muzycznej. Ale nadal pozostają dziećmi. „Są dziećmi i tak na scenie sama się dziwię – widzę ich jako osoby bardzo dojrzałe, oni jako artyści są bardzo dojrzali, zaskakują mnie swoimi interpretacjami. W sumie znam je od podszewki, bo też jakby wyznaczam im drogę, jak powinno być, a potem widzę ich na scenie i nie mogę się nadziwić, że mają też swoje decyzje. Tak było zresztą z nimi od początku i ciarki mnie przechodzą, czasami się nawet wzruszam do łez” - przyznaje Izabela Pietrukaniec-Duda.
Maję i Szymona dzielą swój czas między muzykę, sport, ukochanego kota i zabawę – jak wszystkie dzieci w ich wieku. To, co ich wyróżnia, to muzyczny talent i wyjątkowa dojrzałość.